Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Arnold Schwarzenegger - król kina akcji

84 910  
359   29  
Austriacki osiłek o szczęce kwadratowej niczym karoseria Fiata 125 to jeden z głównych filarów „złotej ery kaset VHS”. To dzięki Arniemu miliony dzieciaków na całym świecie naiwnie uwierzyły, że wystarczy kilka minut ćwiczeń dziennie, aby każde anemiczne chuchro zamieniło się w twór przypominający skrzyżowanie koparki z buldożerem.

Arnold nie tylko dożył do naszych czasów, ale i po krótkiej przerwie na politykowanie wrócił na duży ekran i mimo prawie siedmiu dych na karku w dalszym ciągu z gracją skacze, strzela, lata i z chrzęstem łamie karki.

Jego ojciec służył w Wehrmachcie

Rodziców się nie wybiera. Gustav Schwarzenegger – ojciec Arnolda – dwa tygodnie przed zaanektowaniem Austrii przez III Rzeszę dobrowolnie wstąpił do partii nazistowskiej. Usiłował też dostać się do Oddziałów Szturmowych NSDAP, ale po niesławnej „Nocy długich Noży”, podczas której wymordowano politycznych przeciwników Hitlera, Gustav zmienił zdanie uznając, że organizacja ta stosuje zbyt radykalne metody.


W czasie wojny tatko Arniego służył w oddziałach Wehrmachtu. I można powiedzieć, że „zwiedził” całą Europę. Za swoją odwagę na polu bitwy odznaczono go nawet Żelaznym Krzyżem. Pewnie i zdobyłby kilka innych odznaczeń, gdyby nie zachorował na malarię. Rozłożony choróbskiem Gustav kurował się w szpitalu położonym w… Łodzi.

Arnie miał zagrać Johna McClaine'a w „Szklanej pułapce”

Mało brakowało, a to austriacki kolos, zamiast Bruce'a Willisa, pierwszy wypowiedziałby słynne "Yippie-Kai-Yay, Motherfucker!". Wprawdzie aktorskie przetasowania przed rozpoczęciem zdjęć nikogo nie dziwią, to w tym przypadku sprawa wyglądała dość intrygująco. Schwarzenegger jeszcze nie skończył szczerzyć się do dziennikarskich fotografów świętując wielki sukces kinowego hiciora pt. „Commando”, kiedy to wytwórnia Fox zażyczyła sobie przygotowania podwalin do drugiej części filmu. Powstał nawet scenariusz. Jego autor – Steven de Souza – opierał się na fabule książki napisanej w 1979 roku przez Rodericka Thoupa pt. „Nothing Lasts Forever”.


Arnold z miejsca odrzucił propozycję powtórzenia głównej roli. Miał już przykre doświadczenia ze słabym wynikiem „Conana Niszczyciela” i nie chciał drugi raz zaliczać podobnej wtopy. Scenariusz więc przerobiono na nieco bardziej jajcarski i na jego bazie zrealizowano „Szklaną pułapkę”.
W jednej ze scen tego filmu Willis mówi, że terroryści „mają wystarczającą ilość ładunków wybuchowych, aby wysłać Arnolda Schwarzeneggera na orbitę”. Przypadek?


Wystąpił w „Randce w ciemno”

W 1973 roku, będąc jeszcze początkującym aktorem, Arnie, podobnie jak kilku innych jego znajomych z branży, wystąpił w programie rozrywkowym będącym odpowiednikiem znanej u nas „Randki w ciemno”. Po tym, jak kulturysta zaczął chwalić się swoimi wymiarami, jedna z uczestniczek zauważyła, że im niżej, tym mniej centymetrów…

https://youtu.be/rCH3w_LnmHE

Arnold Strong?

Schwarzer… Schwaneg… Schwrzegneg… Gościu, czy nie możesz nazywać się po prostu Strong? - tak najprawdopodobniej powiedzieli początkującemu aktorowi producenci jednego z pierwszych filmów, w którym Arnie zagrał. Była to rola samego Herkulesa w wyjątkowo żenującej produkcji pt. „Herkules w Nowym Jorku”. Filmowcy uznali, że nazwisko osiłka jest tak bardzo skomplikowane i trudne w wymowie, że żadnemu z widzów nie uda się go prawidłowo powtórzyć. Dlatego też w tym (i tylko w tym) filmie młody kulturysta występuje jako Arnold Strong.


Jego ciało znalazło się na okładce albumu

W tym samym roku zespół Grand Funk Railroad's wydał płytę „All the girls in the World Beware”. Na okładce albumu widzimy twarze muzyków, które misternie wkomponowano w ciała zawodowych kulturystów. Jednym z osiłków, którzy użyczyli swoich mięśni do tego projektu był sam Arnie. Pozostali atleci to jego dobrzy kumple. Wśród nich znalazł się też Franco Columbu – dobrym ziom Arniego oraz jego treningowy partner. To nie pierwszy raz, kiedy Schwarzenegger załatwił mu tego rodzaju fuchę. Franco zaliczył kilka trzecioplanowych ról w takich filmach jak „Terminator”, „Conan Barbarzyńca” czy „Uciekinier”.


Trafił do pierdla za… pakowanie

W czasie swojej obligatoryjnej rocznej służby wojskowej w Austrii, młody Arnold trenował przed mistrzostwami Junior Mr Universe. Początkujący kulturysta był tak bardzo pochłonięty pompowaniem swoich muskułów, że opuścił sporo zajęć i szkoleń. Mimo że upragniony tytuł zdobył, jego wojskowi przełożeni nie podzielili jego radości. Za nieobecność w obowiązkowych ćwiczeniach wojskowych skazany został na tydzień pobytu w kiciu. Arnie potem tłumaczył, że był tak bardzo zajęty treningami, że całkiem stracił zdrowy rozsądek i wówczas nawet nie myślał o konsekwencjach swojego zachowania.


Kurze nóżki

Już jako nastolatek rozpoczynający swoją przygodę z kulturystyką Arnold ze zgrozą zauważył, że pomimo ciężkich ćwiczeń jego ciało nie rozwija się proporcjonalnie. Cóż z tego, że zarówno klatka, jak i biceps oraz plecy rosły jak na drożdżach, skoro uda i łydki odmawiały współpracy i za nic nie chciały się rozwijać?

https://joemonster.org/images/vad/img_34390/208eec11fda9b35a4d40fd262dc4d3c2.jpg
Aby dodać sobie motywacji, Schwarzenegger wydobył z szafy wszystkie swoje spodnie i poobcinał im nogawki na wysokości kolan. Wbrew temu, co mogło by się wydawać, przechodnie drwiący sobie z kolosa na „kurzych nóżkach” wcale nie zdemotywowali przyszłego terminatora. Dzięki takim reakcjom Arnold zdobył upragniony impuls do jeszcze większego przykładania wagi do ćwiczeń dolnych części ciała.

Został najmłodszym zdobywcą tytułu Mister Universe

W 1966 roku, czyli dwa lata po feralnej przygodzie z wojskiem, niespełna dziewiętnastoletni Arnold spełnił swoje największe marzenie – wyjechał do USA, aby wziąć udział w zawodach o tytuł Mistera Universe. Zanim jednak do tego doszło, Schwarzenegger pod okiem jednego z sędziów, Charlesa Benetta, trenował, aby poprawić umięśnienie swoich nóg. Benett, wiedząc, że młody Austriak ma mało pieniędzy, pozwalał mu ćwiczyć w swojej domowej siłowni. Niedługo potem Schwarzenegger poznał też swojego wielkiego idola – Rega Parka, który dodatkowo zmotywował go do walki o upragniony tytuł.


W 1967 roku nieznany nikomu dzieciak z Austrii wygrał zawody i stał się najmłodszym (liczył sobie zaledwie 20 wiosen) zdobywcą tytułu Mister Universe.
Niedługo potem trafił też do Księgi rekordów Guinnessa jako „najdoskonalej zbudowany człowiek w historii”.


Problem z kaskaderami

Na początku swojej aktorskiej kariery Arnold musiał wykonywać popisy kaskaderskie samemu. Nie udało się bowiem znaleźć odpowiednich dublerów, którzy zastąpiliby go w wykonywaniu karkołomnych scen. Problem polegał na tym, że Arnie był tak zbudowany, że dopasowanie do niego odpowiedniego zastępcy graniczyło z cudem. Na szczęście po latach udało się dobrać mu trzech kaskaderów spełniających wszystkie wymagania. Zostali nimi m.in. Billy D. Lucas...


...i Peter Kent.


Kto by pomyślał, że parę dekad później Arnie będzie potrzebował jeszcze jednego zastępcy i to wcale nie do odgrywania scen kaskaderskich. W najnowszej odsłonie „Terminatora” trzeba było znaleźć osobę, która (o ironio!) użyczy byłemu Misterowi Universe swoje ciało w scenach przedstawiających młodego T-800. W tej roli sprawdził się 28-letni kulturysta i wielki fan Arniego - Brett Azar, na którego twarz w postprodukcji nałożono cyfrowo odmłodzoną fizjonomię Schwarzeneggera.






Hasta la vista, baby!

Za swoją rolę w drugiej odsłonie „Terminatora” Arnie zainkasował 15 milionów dolarów. Jako T-800 aktor wypowiedział zaledwie 700 słów. Jakiś geekowski rachmistrz-suchoklates chwycił za kalkulator i z dokładnością co do dolara obliczył, że słynne zdanie „Hasta la vista, baby” warte było 85,716 dolców!

https://joemonster.org/images/vad/img_34390/5fd6d79fa930f121c959923e7edc2356.gif

Ciekawostka motoryzacyjna

Arnold Schwarzenegger ma słabość do wielkich karabinów i jeszcze większych pojazdów. Aktor, który oficjalnie zdobył obywatelstwo dopiero w 1983 roku, jest pierwszym amerykańskim cywilem, który wszedł w posiadanie Humvee – opracowanego na potrzeby armii opancerzonego terenowego auta. Schwarzenegger nabył go w 1992 roku zaraz po oficjalnej premierze nowej, skierowanej do cywilnych nabywców, wersji tego auta. Jako że znany gwiazdor kina akcji był pierwszym klientem, Hummer został opatrzony symbolem H1.


Ktoś obliczył, że od czasu swojej pierwszej roli w 1969 roku Arnie utłukł dokładnie 509 ekranowych przeciwników. Przyznajcie, że ten piękny wynik spokojnie kwalifikuje go do tytułu króla kina akcji.;)


Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
1

Oglądany: 84910x | Komentarzy: 29 | Okejek: 359 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało