Kilka prostych zdań, mądrości życiowych, które uświadamiasz sobie w dorosłym życiu. Ach, jak dobrze było być dzieckiem i żyć w błogiej nieświadomości...Po dobranocce w telewizji rzeczywiście nie ma nic ciekawego.
Za jedzenie trzeba płacić.
Z dziewczyn czasami faktycznie jest jakiś pożytek.
Święty Mikołaj nie istnieje - to tylko pierwsze (i najmniej bolesne) rozczarowanie w życiu.
Niektórzy piłkarze grają na tym samym poziomie, jak ty w trzeciej klasie. Tyle, że oni dostają za to niezłą kasę.
Dzieci powstają nie tylko w sposób, o którym szeptałeś i chichotałeś z kolegami.
Piwo smakuje lepiej i jest korzystniejsze dla organizmu niż napoje gazowane.
Tak jak kiedyś, chciałbyś mieć samochód, jaki ma twój kolega, ale wstyd już prosić o niego mamę.
Dziesięć wpisów w dzienniczku typu "pluł w dziewczynki gumą do żucia" nie jest wielką tragedią w porównaniu do jednego "zwolniony za notoryczne pijaństwo" w papierach z pracy.
Łysina i włosy w nosie mogą pojawić się, zanim zaczną do ciebie mówić "dziadku".
Jak dawniej opowiadają ci bajki. Ale dawniej robili to dziadkowie, a teraz wszyscy po kolei: szef, dziewczyna, prezydent.
Kiedyś mama wkurzała się, że nigdzie nie wychodzisz z domu, a teraz kobieta wkurza się, że wychodzisz z kumplami po pracy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą