Nie oglądam filmów. Nie lubię. Zdarzy mi się jednak od czasu do czasu, że znajomi każą siąść i coś obejrzeć, ale staram się unikać takich sytuacji. Kino mnie nudzi. Jeśli już jestem w stanie się przemóc, to najczęściej jest to kino rosyjskojęzyczne.
Trafiłem na krótką notkę tutaj:https://pravda.blox.pl/2010/01/Jesli-chcesz-zobaczyc-kawalek-doskonalego-filmu.html i przypomniało mi się, że koleżanka już mi go polecała. Zobaczyłem trejler, i pierwszą scenę
[https://www.youtube.com/watch?v=uQrmHOg77Ms&feature=related]
Stwierdziłem - raz kozie śmierć.
Jako, że runet rządzi się nieco innymi prawami (szczególnie autorskimi), po chwili poszukiwań miałem całość on-line.
Jeśli ktoś chce - biegiem do kina!
A jeśli nie przeszkadza wam rosyjski:https://2filma.net/news/2009-08-30-13210

Brzmi ciekawie, swoją drogą ruscy mają zaj..bistą nazwę na tlen. KISLOROD. Przypomina mi to dowcip, jak spotykają się Polak, Angol, Francuz i Niemiec, rozmowa schodzi na subtelności języka:
- W języku francuskim, języku poetów, Woltera, "motyl" brzmi tak zwiewnie: le papillon! - mówi Francuz
- W rzeczy samej; pozwolę sobie zauważyć jednak, że język angielski nie pozostaje w tyle: a butterfly, milords, czy to nie budzi w was uczuć? - mówi Anglik.
- Panowie, pełna zgoda. Lecz posłuchajcie tego: motylek. Ileż lekkości, ile gracji może zawierać jedno słowo - mówi Polak.
- Jawohl, mein herr. Ale czy nie uważacie, że DER SZMETTERLINK

:gadh
ruska nazwa tlenu rzeczywiście miażdży

Notka krótka? To zbyt łagodnie powiedziane. To zakrawa na minibloga. O czym ten film jest?