Pewna dziewczyna poprosiła ojca, czy nazajutrz nie mógłby jej podwieźć do marketu. Ten zgodził się stwierdzając "I guess so" ("Raczej tak"), ale następnego dnia zmienił zdanie. Córeczka przyjęła decyzję, a właściwie zmianę decyzji rodziciela bez słowa skargi i...
...postarała się, aby poczucie winy nie opuściło tatuśka gdziekolwiek by nie poszedł i czegokolwiek by nie zrobił. We wszystkich możliwych miejscach poprzyklejała karteczki z obietnicą, którą złożył i której nie dotrzymał ojciec.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą