Niedawno celnicy Korei Południowej ujęli na gorącym uczynku szajkę z Tajwanu, która zajmowała się przemycaniem sztabek złota. Najbardziej w tym wszystkim bulwersować może fakt, gdzie owi przemytnicy ukrywali to złoto...
47-letni Zou i jego ośmiu wspólników potrafiło, "na jeden raz" przetransportować około 6 kilogramów, czyli 24 sztuki maleńkich sztabek. Chowali je w niezbyt szczytnym miejscu, czyli głęboko w
d... pupie.
Wpadli, prawdopodobnie, podczas "dogłębnej" rewizji osobistej.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą