Bo są takie prawdy objawione, z którymi po prostu się nie dyskutuje - czyli spojrzenie na nasze codzienne życie z przymrużeniem oka. Dzisiaj coś o słyszeniu własnego głosu, denerwujących metkach i latach 90.
Najgorsze możliwe okładki książek: te z motywem z filmu na ich podstawie
Kiedy słyszysz nagranie swojego głosu:
Jedyne kłótnie, jakie wygrywasz, to te fikcyjne, toczone w głowie:
Imiona ludzi, których właśnie poznałeś, są najtrudniejsze do zapamiętania:
Zawsze będzie się wydawało, że lata 90. XX wieku były 10 lat temu:
Jeśli do dziecka lub zwierzęcia nie mówisz wysokim głosem, to coś jest z tobą nie tak:
Wystarczy napis na przedmiocie, żeby podnieść jego wartość:
Śpiewanie jest trudne:
Poprawne włożenie wtyczki USB za pierwszym razem jest niemożliwe:
Twój podpis nigdy nie będzie tak fajny jak podpis rodziców:
Jedyny bezpieczny sposób wejścia po schodach po zgaszeniu światła na dole:
Każdy napój smakuje lepiej ze szklanej butelki:
Metki to przekleństwo:
Nie ma większego żalu niż ten, gdy zdajesz sobie sprawę, że słuchawki zostały w domu:
Jedyny sposób, aby właściwie przyrządzić danie w mikrofalówce, to zatrzymać ją na sekundę przed dzwonkiem:
Jedyny poprawny sposób mycia zębów, to namoczyć szczoteczkę, nałożyć pastę i ponownie namoczyć szczoteczkę:
Zakładanie aparatu ortodontycznego po raz pierwszy:
Najlepsze soundtracki to te, które powstały w twojej głowie do filmów, który nigdy nie powstaną:
Spanie ze zwierzętami nie wygląda tak, jak byś sobie tego życzył:
Najlepszy moment na żałowanie decyzji podjętych w życiu to ten tuż przed zaśnięciem:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą