Popiłeś ostro dzień wcześniej? Z rana, gdy jeszcze nie wiesz, co to za nieogolona gęba patrzy na ciebie z lustra, słyszysz jakieś głosy? To tylko twoje części ciała komentujące wczorajszą imprezę...
Mózg: Ojej, jak niedobrze! Oczy, otwórzcie się!
Oczy: No, otworzyłyśmy się. I co? Polepszyło się?
Wątroba: Mamo, gdzie ja jestem?
Mózg: Gdzie-gdzie!.. Na razie na miejscu. Ale nie martw się, wkrótce cię wytną.
Czarny humor: Ha-ha! Pamięć, co wczoraj było? Ile wypiliśmy?
Pamięć: A bo ja pamiętam? Ścięło mnie po trzeciej szklance.
Pęcherz: Chłopaki, muszę do toalety!!!!
Nogi: Oj, przestań! Dla ciebie nie będziemy tak daleko łazić.
Mózg: Tak, nogi! Rozkazuję: natychmiast wstajemy i idziemy. Ósma rano, pora do pracy.
Sumienie: A umyć się?
Żołądek: O, w mordę? Gdzieś ty wczoraj było? Przez ciebie wlali we mnie 2 litry.
Sumienie: A kto nalewał?
Nogi: Ręce, oczywiście. Patrz, jak się teraz trzęsą.
Ręce: Panowie, do czorta! Trzeba dzisiaj pracować, a wy sobie żartujecie.
Mózg: Nogi, a wy co? Nie zrozumiałyście? Podnosimy się i zbieramy do roboty.
Pęcherz: Nogi, i do kibelka zajdźcie! Nie jestem z gumy.
Pamięć: Przypomniałam sobie! Wczoraj przecież były urodziny. Tam jeszcze język plótł głupoty!
Język: No co, no co! Ładnie gadałem.
Płuca: Panowie, khe-khe, czas na dymka.
Język: Koniecznie! W gębie nieciekawie, jakby szwadron wojska nocował.
Wątroba: I jeszcze kefirku.
Ręce: Ale głupia, jakiego kefirku? Potrzebujemy sto gramów. Inaczej dzisiaj nie będziemy pracować
Mózg: Ale przynudzacie! Nogi, nieście ciało do baru. Tam powinno zostać jeszcze pół butelki.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą