Skończyłem grać w Black Flag i nawet mi się spodobało. Pytanie zatem do fanów serii, w którą część warto jeszcze pograć? Ponoć dwójka i Brotherhood są niezłe ale chciałbym poznać wasze opinie.

Ok, po kolei:
1 - początek serii, fajne, ale mimo wszystko, odstaje od...
2 - wg większości najlepsza część, też wg mnie. Bardzo dobra a razem z
3 - brotherhood - są w ścisłej czołówce assasinów (w które grałem)
4 - revelations - takie sobie, na siłę wciskanie Ezio i Desmonda.
5 - AC3 - takie wtf... 3 razy zaczynałem, nigdy nie skończyłem. Dziwne takie, słabe dla mnie
6. IV - Dobra część, mało assasyna, dużo piracenia, ale... podobało mi się.
W resztę nie grałem, ponoć Bugity już jest grywalne bo na początku to był syf jakich mało (tak słyszałem). Rogue, Syndicate nie grałem, nawet nie słyszałem hejtu na nie, więc pewnie akceptowalne. A Origins sporo osób zachwala, a sporo marudzi. Jak zwykle.


tl:dr - 2, BH, 1 - te 3 polecam na 100%. Revelations jest takie dziwne, ale też zagraj. 3 jest rozbudowana, ale nie ma tego czegoś w sobie, więc jak chcesz. IV znasz... Reszty nie powiem.

:kombinator_83 akurat Black Flag zupełnie nie przypadł mi do gustu i jest właśnie tą częścią, której nie skończyłem. Syndicate jest całkiem fajny moim zdaniem. Ale mi może się taki wydawać, bo po pierwsze lubię fabuły osadzone w czasach rewolucji przemysłowej, a po drugie fajnie się biega po miejscówkach w mieście w którym mieszkałem ponad 10 lat Origins podobno jest tak dobre jak dwójka ( też uważam 2 i Brotherhood za najlepsze w serii ).

Pierwsza część to symulator jazdy na koniu

2 i Brotherhood to pozycje obowiązkowe

3 mi sie podobała, aczkolwiek miejscami jest monotonna, a główny bohater czasami wywołuje uczucie zażenowania Dodatków nie przerabiałem.

Teraz zabiorę się za Origins, części wydane między nim i Black Flagiem zupełnie mnie nie pociągały, toteż nie chciało mi się na nie wydawać kasy.

IV jest jedyną częścią, którą skończyłem i nawet scalakowałem - każda wcześniejsza (późniejszych nie mam, oprócz Chronicles, ale to już inna bajka) wynudziła mnie niemiłosiernie i przerywałem granie po 2-3 godzinach maksymalnie. :/

1. Pierwsza część jest nudna jak flaki z olejem (powtarzalna do bólu) - musiałem zmuszać się do przejścia (nie warto było),
2. II+Brotherhood+Revelations - to w zasadzie jedna długa część z jednym bohaterem - od urodzin do starości (jest jeszcze filmik z jego śmiercią) - polecam,
3. III - Jedyna część, która mi nie przypadła do gustu - to nie ten Indianin powinien być bohaterem a jego ojciec - wtedy byłby potencjał na świetną grę,
4. IV + Rogue - dwie prawie identyczne gry, dwa punkty widzenia. Niestety - ta druga jest bardzo krótka (a szkoda, bo ciekawsza)...
5. Unity - mnie się podobała, ale odczekałem ponad miesiąc od premiery zanim ją kupiłem i dobrze, bo przynajmniej nie miałem większych problemów (bez patchy w zasadzie się nie dało grać). Chyba najtrudniejsza ze wszystkich asasynów jeśli chodzi o walkę - przez strzelców, których koniecznie trzeba było wcześniej wyeliminować,
6. Syndicate - takie ulepszone Unity w klimacie wiktoriańskiego Londynu - mi się podobało (można mieć pociąg na własność )
7.Origins - niedawno wbiłem platynkę - całkowicie zmieniono mechanikę walki - nie wiem po co, bo ta nowa to jakaś nędzna namiastka Wiedźmina - gra nawet na wysokim poziomie trudności jest bardzo łatwa (o ile nie atakuje się celów o wyższym poziomie niż bohater), mocno powtarzalna (ziewając kierowałem postać Bayeka ku kolejnemu znakowi zapytania, by wbić platynę), zmarnowany potencjał z czasem gry, gdzie bardziej miałem wrażenie gry w Rzymie, czy Grecji niż w Egipcie (wolałbym okres Starego Królestwa).

AC1 - warto przejść dla fabuły, gra jest prosta, olewasz znajdzki, zaliczasz tylko kilka bardzo podobnych misji, dobre w ramach tutorialu.
AC2 - wkraczamy w sagę Ezio - super zabawa, różnorodne zadania, dużo się dzieje.
AC:B - przygody z Ezio ciąg dalszy tylko, że w Rzymie, ciekawy aspekt tworzenia bractwa
AC:R - wg mnie najgorsza cześć przygód z Ezio (choć nadal lepsza niż AC1), ale warto przejść. Nie jest długa, zawiera wiele nawiązań do AC1 no i to ostatnie podboje legendarnego asasyna.
Po wszystkim warto obejrzeć filmik Assassin's Creed Embers (dostępny z napisami), który zwieńcza historię Włocha.
W resztę nie grałem, czeka powoli AC3.

Dzięki ludziska za opinie. Chyba wezmę się na dniach za 2 i Brotherhood. Później zobaczymy. Origins na razie odpada z powodu kompa. Może w przyszłym roku jak wymienię blaszaka .

:kombinator_83 w trzy części AC: Chronicles sobie zagraj, bawiłem się przy nich rownie dobrze (jak nie lepiej) co przy dużych odsłonach.

A o Liberation zapomnieli? Takie uzupełnienie AC3, ale moim zdaniem mniej nudne, ciekawsze, z niezłym twistem na końcu. Kilka nowych mechanik się pojawia. Nie było złe.

Kurde ile to ma części. A ja wciąż a 1 gram. To mówicie że najlepiej sobie 2 dokupić?

Ja nadal nie wiem po cholere w tej grze jest ten cały wątek Desmonda, który jest mega nudny. Zawsze jak grałem w 1 czy 2 (+ dodatki) to cierpiałem, gdy pojawiał się desmond. To jest po prostu niepotrzebne i nieciekawe.

:axel_pl mi się z kolei podobało Zwłaszcza właśnie w AC III

:tomcat_tc jesteś pierwszą osobą, która mi powiedziała, że podobał się jej wątek desmonda...

:tomcat_tc wątku Desmonda nie cierpiałem. Dobrze, że Ubisoft w końcu się zreflektował i zrobił sam z tego pośmiechujki

:axel_pl ba, czasem jak mnie nudził Connor to na siłę siedziałem i robiłem główny wątek aby dotrzeć do kolejnej części historii Desmonda Black Flag był pod tym względem gówniany

żona tłukła i/lub tłucze w każdego Assassina

Zacząłem grać w dwójkę ale się wkurzam bo sterowanie trochę się różni. Niby można było się tego spodziewać ale przyzwyczaiłem się do Black Flag i czasami daję nieźle dupy w trakcie gry

:mojs w sumie dokładnie tak samo bym to opisał.

Wątek Desmonda też mnie zawsze irytował, dopóki nie zabił... A, nie ważne

Teraz tłukę w Syndicate. Jak rzygałem przy Unity (gorszej odsłony chyba nie było), tak w wiktoriańskim Londynie bawię się znakomicie No i teraz odkryłem jeszcze wątek z I WŚ. Miodzio!

:kombinator, reasumując szerokim łukiem omijaj Unity, trochę mniejszym "jedynkę". Zainteresuj się Rogue, naprawdę fajna (niedoceniona) odsłona. A main theme chyba najlepszy ze wszystkich
https://www.youtube.com/watch?v=lmlCudR3JPk

Black flag to nie asasyn tylko gra o piratach, więc jeśli Ci się podobała to wcale Ci się asasyny nie muszą podobać. Dwójka, brotherhood - koniecznie, revelations nie jest tak dobre, ale i tak warto. Unity to krap, który dodają na cdkeys do innych gier bo im nie schodzi, więc polecam omijać. Tak samo trójka.

Jest jeszcze rogue, ale to eks na poprzednią generację konsol. Jeśli masz możliwość to warto bo jest dość podobny do black flaga pod tym względem, że się dużo pływa, a do tego ma dość interesującą historię bo jest opowiedziany z perspektywy templariusza.

:kombinator_83 Kiedyś nie było internetu i grało się we wszystko i miało się zdanie (uprawnione) na wszystko! Teraz rurki grają tylko w to co jest dobre, bo pasee czy jak to sie pisze to rurki nie grają bo jest passé :P

:pietafon Problem z jedynką jest taki, że każda misja była identyczna. O ile na początku to nie przeszkadzało, to po kilku kolejnych misjach było już nudno... A szkoda, bo pod względem klimatu i historii miała największy potencjał (bo przecież assassini serio istnieli - https://en.wikipedia.org/wiki/Assassins Assassins (Arabic: ٱلْحَشَّاشِين‎ al-Ḥashāshīn) is the common name used to refer to an Islamic sect formally known as the Nizari Ismailis. Often described as a secret order led by a mysterious "Old Man of the Mountain", the Nizari Ismailis formed in the late 11th century after a split within Ismailism – a branch of Shia Islam. )

Drugim problemem jedynki było to, że reklamowali ją jako grę o krujatach, średniowiecznej Jerozolimie itp. a zaczynasz grę w jakimś laboratorium w XXI wieku i chodzisz jakimś dziwnym ziomkiem, którego podłączają do jakiegoś łóżka. Jak ją włączyłem wtedy to myślałem, że to jest jakaś inna gra w ogóle. WTF