Wchodzę sobie do działu handlowego. Kobiety na papierosku, bo szef wyjechał w miasto. W pokoju tylko magazynier i kierowac dopijają kawę i jedzą śniadanko. Rozmowa o broni. O strzelaniu z wiatrówki, i KBKSie wojskowym. Ja sie przysłuchuję, przytakuję i szukam jednej fakturki w segregatorze przy regale.
W pewnej chwlili kierowca wstaje dynamicznie i ma zamiar wyjść, a że ma towar do rozwiezienia [magazynier musi ów towar przygotowac i wydać] magazynier zrwya sie za nim mówiąc "Już idę".
Na to kierowca:
- Spoko, posiedź, odpocznij, skończ kawę. A ja w międzyczasie wyjmę Glocka, strzelę klocka i zapalę.
Odwaliliśmy
W pewnej chwlili kierowca wstaje dynamicznie i ma zamiar wyjść, a że ma towar do rozwiezienia [magazynier musi ów towar przygotowac i wydać] magazynier zrwya sie za nim mówiąc "Już idę".
Na to kierowca:
- Spoko, posiedź, odpocznij, skończ kawę. A ja w międzyczasie wyjmę Glocka, strzelę klocka i zapalę.
Odwaliliśmy