OJP jaka szmira. Ale zaloze sie, ze dostanie conajmniej tyle statuetek co Hurt Locker.
To juz Top Gun mniej lansowal amerykanska armie. Beda znowu kolejki przed centrami rekrutacji.
Postac snajpera wybielona (przegladalem fragmenty autobiografii) do poziomu Jezusa z PTSD. Akcji jak na lekarstwo, a caly konflikt przedstawiony tak na czarno-bialo, ze hipsterow z filmu wywozily karetki z atakami padaczki.
Z drugiej strony napakowany Bradley Cooper z brodka nawet mnie przyprawial o semi-erekcje.
Do tego film jest tak ujowo skonstruowany, ze jestes gotowy wybaczyc ponad 1.5-godziny banalow przyprawiajacych o nerwowy chichot i przewracanie oczami na glos (ktos mnie rzucil popkornem w pewnym momencie za to), przez ostatnie sceny z RL pogrzebu tego goscia, i oczywiscie jak sie pojawia napis "Rezyseria: Clint Eastwood", czlowiek wydaje sie z siebie (jesli nie wiedzial kto to zrobil zawczasu) dlugie "Aaaaaaaaaa, wiec oto chodzi" i kiwa glowa z politowaniem, bo juz wszystko jasne nagle.
4/10
To juz Top Gun mniej lansowal amerykanska armie. Beda znowu kolejki przed centrami rekrutacji.
Postac snajpera wybielona (przegladalem fragmenty autobiografii) do poziomu Jezusa z PTSD. Akcji jak na lekarstwo, a caly konflikt przedstawiony tak na czarno-bialo, ze hipsterow z filmu wywozily karetki z atakami padaczki.
Z drugiej strony napakowany Bradley Cooper z brodka nawet mnie przyprawial o semi-erekcje.
Do tego film jest tak ujowo skonstruowany, ze jestes gotowy wybaczyc ponad 1.5-godziny banalow przyprawiajacych o nerwowy chichot i przewracanie oczami na glos (ktos mnie rzucil popkornem w pewnym momencie za to), przez ostatnie sceny z RL pogrzebu tego goscia, i oczywiscie jak sie pojawia napis "Rezyseria: Clint Eastwood", czlowiek wydaje sie z siebie (jesli nie wiedzial kto to zrobil zawczasu) dlugie "Aaaaaaaaaa, wiec oto chodzi" i kiwa glowa z politowaniem, bo juz wszystko jasne nagle.
4/10