Nagie gałęzie kołyszące się na wietrze, spróchniałe szare pnie obrośnięte poszarzałym mchem, ponure dziuple z jarzącym się nocami próchnem niby oczami sowy, przymarznięte do ziemi jeże, hibernujące żaby, słaniające się z głodu dziki i ogarnięci depresją gajowi.
Aż tu pewnego dnia najniespodziewaniej pizło wiosną...