Dziku nic nie było, bo się bidny wystraszył i uciekł...
... rower działa do dziś dnia, choć trochę zdziczał...
--
"Nieudana to uczta co się kończy przytomnie,
Jeśli goście w otchłanną nie zapadną się głąb,
Kiedy jeden za drugim zdoła sobie przypomnieć
Komu nakładł po pysku, kto mu złamał nos, wybił ząb."
To w co uderzyłem, jak się okazało to była niestety karmiąca locha
szkoda tych maluchów(krzyczały i nawoływały matkę), ale z nadleśnictwa człowiek powiedział, że o tej porze roku maluchy sobie poradzą.
https://kalisz.lasypanstwowe.poznan.pl/main.php?akID=4286&mid=219
"Jednak gdy szkoda zaistniała przez przypadek, a nie w skutek polowania, to kierowca nie może liczyć na rekompensatę. Wyjątkiem jest sytuacja, w której zarządcy obwodu łowieckiego nie poinformowali o migracji zwierzyny, i nie zostały postawione specjalne oznaczenia na drogach. W tym przypadku odpowiedzialność za szkody wciąż spoczywa na zarządcy terenu łowieckiego. Jednak w większości przypadków poszkodowanemu ciężko będzie znaleźć winnego." https://www.oc.ubezpieczenie.com.pl/kto_zaplaci_za_krakse_ze_zwierzeciem/110,5252.html
takie cos znalazłam
a koleś z nadleśnictwa nie podpowiedział jak to załatwić?
--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡
_ek stare, ale jare
z np opla to by nic nie zostało
A ja do domciu jeszcze bez problemu dojechałem
a teraz sobie kupie inne BMW...hihhihi, bo inna marka po prostu nie spełnia moich oczekiwań (nie te materiały, nie ta myśl techniczna, bez pomysłu zaprojektowane.....fujjjjj)
Jeśli nie było znaku o zwierzyńcu to lecieć do zarządcy drogi po kaskę, jeśli był to do leśnictwa. I jedni i drudzy będą się wymigiwać ale trzeba być twardym i skutecznie upierdliwym. ; )
parę miechów temu widziałem jak na Żołnierskiej w stolicy dzik skasował 3 fury na raz, mietek E-klasa był ledwo rozpoznawalny, pozostałe dwa gdzieś tam sobie leżały (ciemno było), a sam dzik był wielki jak krowa czyli mogło być gorzej
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.