:jez_z_lasu Tiaa, "zachowując ciekawość dziecka" - to jest zdecydowanie najtrudniejsza część tego pomysłu. Biorąc pod uwagę, że wszyscy, na których Ci zależy umieraliby, to w którymś momencie zacząłbyś się wzbraniać przed tworzeniem nowych relacji z ludźmi, bo i po co. Chyba, że wszyscy byliby nieśmiertelni - wtedy po tych kilkuset latach każdy zamykałby się w swoim małym świecie, bo ileż się można znosić nawzajem (tak, wkalkulowałem przeprowadzki wokół całego globu).

:ethordin
Ziemia to nie wszystko
https://www.youtube.com/watch?v=9kSf8w28Fs4

:jez_z_lasu Niepoprawny idealista - jak na razie Ziemia (no powiedzmy że przestrzeń do orbity Marsa) to wszystko i raczej do końca tego wieku się to bardzo nie zmieni

:ethordin
I widzisz dlaczego kuffa potrzebuję nieśmiertelności

btw. obecnie chyba najlepszym sposobem na nieśmiertelność jest wychowanie dziecka i przekazanie mu swojego światopoglądu.
Znów wracamy do penisa, bo akurat tutaj by się przydał Z kilku dzieciaków jakiś może miałby marzenia podobne do rodziców. Zawsze można też adoptować dzieciaka, który już takie pomysły sam wymyślił i umożliwić mu ich realizację. Tutaj docieramy do istoty rodzicielstwa

btw. 2 byłem dziś w Smyku bo szukałem zabawek dla bardzo młodego dzieciaka z rodziny. Srodze się zawiodłem. Nie ma tam zabawek, które odzwierciedlają zawody przyszłości. Patrząc na asortyment to jeśli chodzi o chłopaków będziemy mieli kierowców samochodów (a ten zawód stoi na granicy zaniku, szansa fifty-fifty, wszystko zależy od AI), klasycznymi budowlańcami (brawo z rozwojem państwa i ekologią bazując głównie na tej dziedzinie gospodarki, biorąc pod uwagę, że istnieje prawdopodobieństwo, że powstaną wirtualne biura 3d i praca zdalna zyska nowy wymiar, co zaskutkuje brakiem potrzeby budowania miejsc pracy w obecnym kształcie), były zabawki uczące liczenia i mówienia - np. interaktywne konie bujane - fajnie Kiedyś były zestawy "Operacja", teraz nie widziałem lub przeoczyłem. W sumie chyba bardziej opłaca się kupić gadżet elektroniczny w sklepie komputerowym to młody będzie się bawił tym, na czym podobnym będzie pracował w przyszłości

No niezła jazda. Przejście od durnych dyskusji o kutasach i sraniu do filozoficznej dysputy na temat nieśmiertelności i jej ontologicznym wymiarze
Na tym forum się tego nie spodziewałem. Na HP to może jeszcze, ale nie tu

Podsuwam tematy:
- Wpływ nieśmiertelności na rynek kredytów.
- Wpływ nieśmiertelności na kodeks karny.
- Wzrost standardów bezpieczeństwa w celu zapobieżenia przypadkowej śmierci.

:stalowyhttps://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=2480589 łap, tu teoretyzujemy o zastąpieniu psa robotem

:jez_z_lasu O i tu muszę się z Tobą zgodzić, właśnie dotarliśmy do sensu życia per se - rozmnożyć się, nauczyć co i jak, pokazać ścieżkę i mieć nadzieję, że młodociany osobnik będzie się rozwijał modyfikując swoje środowisko ku swojej i ogólnospołecznej wygodzie i progresji.

Co do zabawek, to się nie wypowiem, dzieci nie mam i nie planuję (aktualnie), ale winą za opisany przez Ciebie stan obarczyłbym społeczeństwo jako konstrukt złożony głównie z jednostek nie myślących rozwojowo.

A co do "Operacji" widać target się skończył i przestało się sprzedawać.

:stalowy
Historia każdego z bojowników rozpoczyna się od penisa i waginy. Twoja też

:nevya
Machasz tymi tematami jak patykiem z pomponem przed kotem lub voucherem promocyjnym na śledzia w lidlu
Rynek karny - najcięższe zbrodnie karane utratą pamięci i umiejętności.
Kredyty - tutaj cała gospodarka wywaliłaby się do góry nogami.
Standardy bezpieczeństwa i ceny ubezpieczeń do góry o ile nie mógłbyś przekopiować umysłu do swojego klona.

Zarządzanie i planowanie w perspektywach co najmnie kilkudziesięcioletnich jak nie kilkutysięcznych

:jez_z_lasu kup LEGO, problem się rozwiąże i będziesz mógł wrócić do nieśmiertelności, która istotnie byłaby fajnym udogodnieniem

A tak a propos rozpatrywania nieśmiertelności, to którą wersję wybieracie? Tą z "Perfekcyjnej Niedoskonałości" Dukaja, czy tą elfią z Tolkena?

Jak chodzi o zabawki to pistolety i karabiny są nieśmiertelne - więc wojsko i policja są zawodami przyszłości

:m_niebieski
Zabiorę go kiedyś na lasertaga albo nawet na strzelnicę. Powącha prochu i będzie miał się czym chwalić przed kumplami na dzielni. Teraz jeszcze za mały nawet na plastikowe pistolety

A zawodami, które też nigdy się nie skończą są położna/y, lekarz, przedsiębiorca, prawnik. I grabarz

Faceci tak się wymądrzają, ale jakby zapytać ich znienacka którędy sika kobieta to mieliby poważny zgryz.

:k0curek chyba Ty

:k0curek tam, gdzie jest słono

:szatkus w Wieliczce? Bez sensu.

W "Orange is the new black" jest scena, gdzie dziewczyna jest bardzo zdziwiona, że jak coś sobie schowa w pochwie to będzie mogła sikać. Późniejszego wykładu z poglądowymi planszami słuchało z zainteresowaniem wiele kobiet oraz mężczyzn.

Myślę, że wbrew pozorom wiedza o ludzkim ciele, a zwłaszcza o organach zróżnicowanych płciowo jest dość skąpa. I nawet jeśli teraz odezwały się jakieś męskie głosy sugerujące dogłębną znajomość tematu, to sądzę, że wielu osobników płci brzydkiej zaczęło przeglądać zasoby internetu, żeby sobie wyjaśnić zagadnienie.

:k0curek, jak pamiętam to w tym serialu nieświadomością materii wykazała się czarna amerykanka z więzienia. Można zakładać, że nie miała zbyt dobrego wykształcenia.

Wydaje mi się, że szczegóły budowy układu moczowo-płciowego przerabia się w liceum lub też wcześniej. Ja dość dobrze pamiętam, nie wątpię, że nie wszyscy, ale nie jest to przecież wiedza tajemna.

:nevya

Było tam więcej nieświadomych, stąd późniejszy wykład.

Co do wiedzy wyniesionej ze szkoły, to był chyba odcinek "Matura to bzdura", w którym było kilka pytań dotyczących budowy anatomicznej. Nie wyglądało to najlepiej.

Ale oczywiście mogę się mylić i wszyscy wszystko doskonale wiedzą

Coś przegapiłem czy postacie z seriali nie są reprezentatywną grupą?

A w Matura To Bzdura nie wrzucają ludzi, którzy odpowiadają poprawnie. To chyba oczywiste.

:k0curek , ale to nadal więzienie i amerykańskie społeczeństwo (które ma gorszą edukację "ogólną"), no i to nadal serial. Matura to bzdura z kolei ma eksponować błędne odpowiedzi.

Nie napisałem też, że wszyscy wszystko wiedzą. Ludzie posiadają różne zdolności zapamiętywania i pewnie wielu moich kolegów z klasy nie pamięta jeszcze bardziej podstawowych faktów. Ale Ty piszesz o tej cewce moczowej jakby to były wyżyny anatomii.

:nevya może chodził do katolickiej szkoły

Ad. 1. Co ma wisieć nie utonie.
Ad. 2. Strząsamy 2 tygodnie a i tak kropla kapnie w spodnie.

:nevya

Ad.2 ten wątek został został ciekawie rozpatrzony na przykładzie Kościeja Nieśmiertelnego przebywającego dożywotnio w więzieniu. "Poniedziałek zaczyna się w sobotę" Strugackich

kolega mówi, że na pytanie 2. odpowiedziałby: ja tam zawsze wycieram, nie lubię jak mi gacie szczynami ebią... niby kropelka, ale jednak wsiąka...

:k0curek "Dogłębna znajomość tematu" - ładnie i fachowo zabrzmiało

Co ma wisieć nie utonie .
Się nie wyciera ,trzeba tylko bardzo szybko umyć ruchem posuwisto -zwrotnym .

Odp. 1. W umiejętny sposób rolujemy, żeby niczego nie dotykał (fuuuj). W tym celu należy przyjąć pozycję możliwie do tyłu Nic tak bardzo nie wk..wia jak kostka toaletowa powieszona z przodu muszli - kompletny brak zrozumienia anatomii