« | następny » |
Taki sobie domowy symulator Boeinga 737
Zaczęło się od symulatora na pececie i kubełkowych siedzeń z samochodu. Później doszły kolejne drobiazgi, aż nazbierała się kompletna kabina pilotów. Jedyne czego teraz brakuje to reszta samolotu.
Zobacz najpopularniejsze tagi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą