Przepraszam że znowu pojawią się zwierzątka.
Pisząc poprzednie, miałem równolegle inne też skojarzenia, które to nie pozwoliły mi na to, żeby zostały pominięte.
Nie ma w nich nic śmiesznego, ale czasami..."człowiek musi"
&&&&&&&&&&&&
Ożenek zmienia słownictwo.
I zgodnie z moją "Nauką"
przedślubna
:"rybeńka", "pieseczek"
Zostanie "flądrą" i "suką"
"Pączuś" będzie "waleniem"
"Żabuchna" zostanie "ropuchą",
O "krowie" nawet nie wspomnę.
Zbyt często wpada nam w ucho.
Kobiety nie są wyjątkiem
I wcale nie są w tym lepsze.
Wcześniejszy-"namiętny kogucik".
Stanie się "sprośnym wieprzem".
"Misiu" nie będzie już słodkim
Tylko "skwaszonym mułem",
Słowa prostackie i 'jędrne'
Zastąpią słóweczka czułe.
Czas zatrze słówka przedślubne.
Z nich tylko popiół zostanie,
W odzewie na "stara idiotko"
Mężczyzna usłyszy - "baranie"
I można być pewnym że kiedyś,
Gdy dzieci już będą dorosłe,
Będą ... łypać, nie... patrzeć,
Ta "kwoka" z tym "starym osłem".
Więc zanim podejmiesz decyzję
Zważ co z małżeństwem Czas czyni.
Już teraz weź pod uwagę,
Że w ludziach tkwi "kawał świni"
PS.
Młodzieży.
Głowa do góry!
Nim pogonicie swatkę,
Uwierzcie !!!
Nie każde małżeństwo,
Będzie 'takim' przypadkiem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą