connemara's absurdlog

:tiger143 Radę Waćpana i rymy cenię Widać w nich dowcip i doświadczenie Zgoda!!! D z i a ł a n i e marzenie ziszcza, Dzięki za radę (i tytuł (?) -Mistrza) Chcę tak postąpić. (dla siebie nie sławy) Lecz pierwej stłumić m u s z ę obawy. Jakie obawy ?? Wyznam Waszeci:- ONA jest młodsza od moich dzieci, A będąc w wieku kiedy 'już z górki' Nie chcę popełnić Gorzkiej p o w t ó r k i. Już b y ł a podobna (podobieństw wiele) Już e dal odeszła Razem z ..portfelem. Fajnie gdy młódka uczucia jest głodna. Tylko CO ( w zamian) PÓŹNIEJ zażąda? Takowa opcja jest >Niezbyt miła.< PS. Pisała poważnie? Czy tylko zakpiła ? *Fakty podane wyżej MOGĄ ale nie muszą odpowiadać rzeczywistości.

Ot, niespodzianka.Przemiła taka. Dostałem liścik na -'Dzień Chłopaka'. SMS zawdzięczam pewnej Bożenie. Niby to drobiazg . A u mnie -' jest w cenie', Dlaczego od Niej ? Jestem zdumiony Młoda i ładna, wciąż chodzi w zielonym Bystra, zaradna, i dodam do tego, TAKA że może 'wyrwać' - każdego, Może przebierać. A d o m n i e pisała. No chyba że tylko zażartowała. By teraz sobie siekacze suszyć. Kiedy ja wzdycham w irlandzkiej głuszy. Mierzę ciśnienie, rytm pulsu badam, i te niezdarne rymy układam. Co o tym sądzę ? Odpowiem szczerze. List napisała w szlachetnej wierze, By samotnemu, w irlandzkiej głuszy, Przyłożyć plaster miodu na duszy. Co będzie dalej? Szanse mi wzrosną Kiedy tu do mnie dołączy wiosną To wtedy stwierdzę czy do mnie coś czuje. * Marzyć mi wolno. TO nic nie kosztuje.

Gdy baba z wozu, - koniom ulżyło, Lat setki przysłowie to liczy. Co prawda konie cieszą się z tego. Ale czy l ż e j jest 'woźnicy' ? Być może szuka innego pojazdu, Być może dlatego poszła, W nadziei że wkrótce ..wsiądzie w karetę. A Życie..... podstawi grzbiet osła.

Złamany wilczur w wykrocie leży i tęsknie ku niebu wyje gdyż jego serce (ciągle zajęte) jest teraz jakby 'niczyje' Leży to serce bezradne takie niczym pijany pod płotem, A wilczur wyje na swej polanie -Elfko !! Chcę Ciebie z powrotem.. A Elfka ? Gdzie ona ? Czyżby wybyła z kniei? Jedno jest pewne.Jeżeli wróci. Bez trudu serce mu sklei. I znowu słońce świecić mu będzie (nawet po zmierzchu w dni słotne) Lecz jedno mnie smuci. Wiadomo:- (wszem wobec) Iż Elfki są bardzo 'ulotne'.

Wiatry przyniosą co zechcą. Nadzieję lub dozę trwogi Dlatego by czuć się bezpiecznie, N a j c z ę śc i e j patrzę pod nogi. To takie przyziemne. Przyznaję. Wśród ludzi działanie. konieczne. Zaś później swe oczy kieruję, /po zmierzchu/ ku Drodze Mlecznej. I wówczas ja Ateista, /dla wielu -'ubogi duchem' / Czerpię prosto z przestrzeni, Potrzebną (a jakże) otuchę. Czy w słuszną kieruję się stronę ? Nie pytaj, bo tego JA nie wiem. Lecz pokrzepiony otuchą Śmielej dążę przed siebie.

Więc ja także powitam pana donZiemniaka który ma maniery /przepraszam/...'Buraka" Już na wejściu tradycję 'stuletnią' podrywa, i jak zwykły wieśniak zjawia się BEZ PIWA, Tradycja, maniery upadły , ,/stwierdzam to ze smutkiem/. Skoro ziemniaki -dowieźli przeróbmy je na.. wódkę Dobre ( och jakże cenne ) rady dostałeś od Canisa.Trzymaj się ich. A ode mnie :szczypior x 100 i wytarganie za ucho za brak manier, :cyk z własnych zapasów. !!!!!!!!!!!!!!!

potrafię objechać samochodem / w ciągu 1,5 godz./takie miejscowości jak :-Ameryka, Szkocja, Wenecja, Rzym. W moim regionie jest wiele miejscowości o nazwach wielkich miast i regionów. Jest jeszcze Moskwa Pekin itp. Czy w waszych okolicach też są takie ?

Rozmawia babcia z wnuczką. -Wiesz te opowieści o tych zapylających motylkach, wabionych pyłkami, to wierutna bzdura. Zużywam prawie pół drogerii przeróżnych pudrów, i NIC. Wnuczka:- -Bo teraz to 'motyle' lecą głównie na silikon.

Jest czas:- na ryb łowienie Czas:- na suszenie sieci, Jest też czas:- na zadumę I na :- płodzenie dzieci. Jest czas:- gdy dźwięczy oręż, Lub dźwięczeć musi kiesa, I czas gdy do najmilszych Wysyłam SMS-a. Jest czas kiedy tęsknota Na piersi mi się kładzie.. (To wówczas piszę wiersze Choć myśli mam w nieładzie). Więc rzucam rymy na papier, Ślubując uroczyście Że słowa ujęte w rymach Przekażę osobiście. Nadejdzie też 'jesień życia' Czas gdy:- pochowam matkę, I może czas gdy zostanę, Żwawym (Oby!!) pradziadkiem.

:spoko Wiersz dobry żeś napisał (choć nie przejawiasz wiary), i jest na tyle dobry, by ściągnąć młódź pod sztandary. PS. Sugeruję zastąpić słowo 'tysiąc' na 'sto'