Dzień z życia...
stalko
·
17 lutego 2006
25 423
2
19
Na uczelni nie działo się nic... no prawie nic. Babka od angielskiego kazała napisać opowiadanie o sobie. Coś w stylu "Dzień z życia...". Fajnie a na domiar złego to opowiadanie powinno zawierać co najmniej jeden element humorystyczny. Tylko jak tu cokolwiek napisać gdy w twoim życiu nic się nie dzieje. Wziąłem się za to jednak z pewną dozą optymizmu.
Cześć. Nazywam się Franek. Mam 37 lat i jestem kawalerem.
...Taaaa no to wątek humorystyczny mielibyśmy już za sobą...
Dowcipem jest już samo to że jeszcze chodzę na tą uczelnię.
Jak wynika z powyższego tekstu jestem również konsekwentny w działaniu...
...Taaa 17 lat na jednej uczelni to wymaga samozaparcia....
Jestem uosobieniem dobrego samopoczucia...
Jak to jest, że zmienia się ustrój, zmieniają się rządy, partie rządzące, a dowcipy od dziesięcioleci wciąż nie tracą na aktualności? Wystarczy lekki tiuning...
Premier (z filmowym uśmiechem doktora Lubicza na twarzy):
- Będzie żyło się nam znacznie lepiej!
Dziennikarze (pod czujnym okiem RadyKontroliMediów):
- A nam?
* * *
Jeśli rząd utrzyma w dalszym ciągu takie tempo zmian ustrojowych, to, wybierając prezydenta Kaczyńskiego na drugą kadencję, trzecią - dożywotnią otrzymamy gratis.
* * *
Prezydent z wizytą w Bundestagu.
Po poruszeniu oczywiście tematu odszkodowania dla Warszawy i skandalu dyplomatycznego, rozpalony i zły jak huzar Lech wyrywa się jeszcze do mikrofonu:
- I...tego...no...Hitler Kaputt!!!
* * *
Transparent:
Radio Maryja - 14 lat!
pod spodem:
prokuratura wyraża zgodę
i bonus sportowy:
...po serii porażek na zawodowym ringu Andrew Gołota wyjechał na tournee do Iraku. Zamierza w krótkim czasie zdobyć nowy pas zawodowy - pas Szachida... będzie jeszcze o tym głośno!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą