Monster Galeria przekroczyła 15000!
No i stało się to, co musiało się stać! Właśnie dzisiaj licznik Monster Galerii przekroczył 15000 (słownie: piętnaścietysięcy) sztuk!
Zakładając, że masz łącze średniej prędkości, to obejrzenie wszystkich zdjęć może Ci zająć nawet ok. 100 godzin. A może chcesz nam udowodnić, że krócej? ;) To włącz stoper i możesz zacząć np. tutaj:
Najnowsze obrazki w Monster Galerii
A może lubisz oglądać obrazki podzielone na galerie tematyczne? To wtedy kliknij tutaj:
160 galerii tematycznych
ICBO LXXXV - kim chcieliście być w młodości...
Jeśli szukasz tu jakichkolwiek mądrych komentarzy - zawiedziesz się. Jeśli jednak chcesz dowiedzieć się jak daleko sięga ludzka fantazja i ile można napisać nie podpadając pod nożyczki moderatora - zapraszam.
- Jakiego najlepszego psikusa zrobiliście w akademiku?
- Czerwona farba, bądź pigment - odkręcasz wężyk od prysznica, wlewasz i zakręcasz. Niezły efekt.
- Wystawiliśmy gościa za okno, głową w dół, trzymany za nogi, więcej już nas nie odwiedził.
- Wszedłem do dziewczyny na 4 piętro przez okno.
- Przeleciałem najlepszą koleżankę mojej dziewczyny.
- Piliśmy wino z czajnika!
Serial niby dla dzieci, ale było w nim coś, co przyciągało wszystkich. To chyba te melmacko - ziemiańskie dialogi... ;)
Alf: (dzwoni do Kate) Kate, to jest naprawdę ważne!
Kate: o co chodzi, ALF?
Alf: Która godzina?
(Kate nie zgadza się, żeby ALF pilnował Eric’a.)
Alf: Ale dlaczego, dlaczego?
Kate: Dlaczego? Bo jesteś nieodpowiedzialny. Zniszczyłeś pokój gościnny, wysadziłeś w powietrze kuchnię, wytapetowałeś prysznic.
Alf: To było pytanie retoryczne!
(Alf ma poznać brata Willie’go.)
Lynn: To wspaniały facet z dużym poczuciem humoru!
Alf: Nie wyjdę za niego, jeżeli do tego zmierzasz!
Willie: Masz poznać mojego brata, to nie Papież!
Alf: Wolałbym spotkać Papieża, uwielbiam jego czapki.
Lynn (do Alf’a): Lepiej wrócę do Ochmonec’ków. Trevor i Rachel zaśpiewają piosenkę w czasie gdy ich wujek będzie kroił indyka.
Alf: Będę uważał na pękające szkło.
Alf: Sprawiedliwość nie spocznie!
Kate: A jeżeli dam sprawiedliwości ciasteczko ?
Alf: Sprawiedliwość to przemyśli.
Alf: Czy to szpital St. John’s? Chciałbym uzyskać informacje na temat przeszczepów twarzy. Nie, moja jest w porządku, chodzi mi o znajomego.
Kate: ALF?
Alf: Oddzwonię.
Kate: Alf, dlaczego interesujesz się przeszczepami twarzy?
Alf: Pomyślałem, że miło byłoby zobaczyć tu jakieś nowe twarze.
(Alf opowiada Willie’mu o swoim systemie gry na giełdzie)
Willie: To nie system, to tylko głupie szczęście!
Alf: Willie, Willie, Willie, Willie, Willie, pomyśl o tym. Są ludzie, którzy wskakują na pokład i tacy, którzy zostają w porcie. Są i tacy, którzy zawsze spóźniają się na lotnisko....!
Willie: O czym ty mówisz?
Alf: Nie wiem, trochę się pogubiłem.
(Alf właśnie zdemolował praktycznie cały dom, żeby Tannerowie go nie sprzedali.)
Willie: To nie jest pierwsza okropna rzecz, którą zrobiłeś. To jest piętnasta okropna rzecz jaką zrobiłeś.
Alf: Jaka była 9?
Willie: Kiedy zrobiłeś nadzienie świątecznego indyka z moich szortów.
Alf: Co my tu mamy? Oryginalny, melmacki nóż do survivalu
Brian: On nie ma ostrza.
Alf: Cóż, życie na Melmac nie było takie ciężkie.
Alf: Sałatka to takie jedzenie, którym żywi się prawdziwe jedzenie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą