Piracenie filmów i publiczne udostępnianie jest prawie tak stare, jak domowy Internet. I nie ma znaczenia, czy do sieci trafia kopia wykradziona z wytwórni, niedokończona wersja materiału poddana dopiero wstępnemu montażowi, czy lipnej jakości wideo z ukrycia nakręcone przez kogoś kamerą podczas wizyty w kinie – pliki zawierające produkcje dopiero czekające na swoją oficjalną premierę rozchodzą się jak świeże bułeczki. W tym samym czasie grube miliony tracą filmowe wytwórnie.
Choć nie tylko plaża. Niemniej sporo jest właśnie takich gorących, słonecznych zdjęć. W sam raz na rozgrzanie atmosfery. A na końcu - niespodzianka dla wytrwałych!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą