Brazylijskiego artystę Raphaela Mantesso żona rzuciła w jego trzydzieste urodziny. Zabrała wszystkie sprzęty kuchenne, meble, fotografie. Zostawiła mu jedynie bulteriera, Jimmy'ego Cho, który swe imię zawdzięcza jej ulubionemu projektantowi obuwia.
Jimmy, przechadzający się na tle białych ścian pustego mieszkania, zainspirował Raphaela do tego stopnia, że jest on bohaterem większości zdjęć artysty.
W poprzedniej części
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą