Szukaj Pokaż menu

Sekretne pamiętniki Bractwa Pierścienia XIV

24 152  
5   12  
Niejawny Pamiętnik Elronda

Dzień 1

Zerwałem z Isildurem. Nie dość, że kręciły go tylko hobbity, to jeszcze nalegał na noszenie tandetnej biżuterii wbrew moim radom. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie nie tylko są najsłabszą rasą Śródziemia, ale także nie potrafią dobierać dodatków!

Przy okazji. Wygraliśmy wielką bitwę, Sauron pokonany. Splądrowałem Barad-dur, ale nic nie nadawało się do zabrania do domu. Styl meblowania Saurona zbytnio idzie w kierunku dekadenckiej czerni.

Dzień 3

Islidur został zaatakowany przez Orki i zabity. Mówiłem mu, że ta tandetna biżuteria przyciągnie tylko same najgorsze typki.

Dzień 200 045

Ale nudy w Rivendell. Postanowiłem zwołać naradę i nazwać ją moim imieniem. Zaproszę wszystkich szlachetnych mężczyzn ze Śródziemia, którzy również się nudzą. Brawa dla mnie!

Mam nadzieję, że Legolas sobie odpuści. Nadal pamiętam tę bibkę z drugiej ery, kiedy zniknął z dwoma galonami mojego truskawkowego płynu do kąpieli, butlą oleju i trzema hobbitami, które chyba wpadły mu w oko.

Dzień 200 048

Billboard z Moniką

21 112  
3   12  
Dziś dzień, który zadecyduje o najbliższych czterech latach dla Amerykanów i niestety reszty świata. Jako, że pewniaka brak, w kampanie angażuje się każdego, kto może mieć jakikolwiek wpływ na przechylenie szali zwycięstwa...



Monika Lewinsky: "W tym roku głosowałam na Republikanów. Demokraci zostawili  zły smak w moich ustach"

Baba Jaga - wersja alternatywna

16 816  
1   4  

Nigdy nie dawaj sobie wciskać bajek... No chyba, że wciska ci ją Joe Monster i jest to bajka w wersji wyjątkowo potwornej, ktorej w życiu nie pozwoliłbyś przeczytać swojej młodszej siostrze...

Z przewieszoną przez ramię dwururką i zawadiacko zsuniętą na jedno ucho czapką z piórkiem, wilk lekkim truchtem przemierzał leśny trakt. Przecinka wiła się leniwie między co większymi drzewami, które zostały uznane przez drwali za zbyt grube, by chciało się im je ścinać.

Po kilkuset krokach wilk dotarł do polanki, na której stała chatynka o bardzo cukierkowatym wyglądzie. Wilk poprawił pasek od dwururki, zanucił cicho "Przez lasy i dąbrowy wędruje gajowy…", po czym podszedł bliżej. Przekonawszy się, że ściany składają się z piernikowych belek wiązanych lukrem i otynkowanych czekoladą, ułamał sobie kawałek i jął zajadać z zadowoleniem. Nagle przerwał konsumpcję, spojrzał na mnie bacznie i wymamrotał, sypiąc wokół okruchami:

- Przepraszam państwa najmocniej… chyba mi się coś pomyliło… - a następnie przełknął resztę piernika i dwoma susami przepadł w chaszczach

* * *

Baba Jaga prychała i skwierczała.

Nic dziwnego. Każdy mógłby się tak zachowywać, przebywając w ciasnym, zbyt dobrze ogrzanym pomieszczeniu bez łyka wody dla ochłody.

W pobliżu rozległy się czyjeś kroki. Przez okienko w drzwiczkach Baba Jaga zauważyła, że przy piecu pojawiła się Małgosia. Dziewczynka otwarła piekarnik i Baba Jaga wykonała głęboki wdech, chwytając każdy gram świeżego powietrza.

- Myłaś ręce? - zapytała Małgosia. - Mama zawsze nam powtarza, żeby myć ręce przed jedzeniem.

Ponieważ Baba Jaga nadal mogła tylko zaskwierczeć, dziewczynka, nie doczekawszy się odpowiedzi, wzruszyła ramionami i zamknęła drzwiczki z powrotem. Nie zatrzasnęła ich jednak całkiem szczelnie, dzięki czemu Baba Jaga mogła przysłuchiwać się rozmowie.

* * *

- Ale nam się udało - ucieszyła się Małgosia. - A już myślałam, że to będzie kolejny nudny spacer, kiedy tatuś kładzie mamę na koc, a potem mówi: "No, na co czekacie, szczeniaki? Idźcie się przejść po lesie i wróćcie o zachodzie słońca!"

- Aha - powiedział Jaś, chrupiąc kawałek cukrowej szyby. - A co zrobimy z domkiem z piernika? Wszystko zjemy?

- Durnyś - stwierdziła zimno Małgosia. - Mama zawsze powtarza, że od słodyczy zęby się psują. Rozbierzemy i sprzedamy, a pieniądze zain… inwestujemy w te… no… atrakcje i oblewacje.

- Dobra, może być - ustąpił Jaś, otrzepując palce ze słodkich okruchów i wycierając je w jedwabną chusteczkę z monogramem "BJ". Po chwili zastanowienia dodał: - A wiesz, ciekaw jestem, co mama z tatą robią przez pół dnia na kocu?

- Leżą.

- A nie dostaną odleżyn? - zatroskał się Jaś. Jego siostra wzruszyła ramionami. - No to co, leżą tak tylko i nic nie robią?

- Pewnie robią dzieci - odparła Małgosia, obserwując w skupieniu swoje paznokcie.

- Tylko jak? Przecież tata zostawił wszystkie swoje narzędzia w drewutni.

- Aleś ty głupi! - zachichotała dziewczynka. - Tyś myślał, że dzieci to się robi siekierą, ośnikiem i piłą?

- No to jak?!!! - wrzasnął zdesperowany Jaś.

- Dowiesz się, jak będziesz duży - odparła bezlitośnie Małgosia.

- Dobra, dobra… - jęknął Jaś z rezygnacją. - Ale z piłą musi być coś na rzeczy, bo sam kiedyś w nocy słyszałem, jak mamusia mówiła do zasapanego taty: "Ech, kończ już to rżnięcie."

- No, może masz rację - ustąpiła niechętnie Małgosia. - Zresztą lepiej pilnuj, czy wszystko idzie zgodnie z przepisem…

Jaś rzucił okiem do książki, która leżała otwarta na stole.

- Cholera, - mruknął - chyba dałem za dużo pieprzu.
Baba Jaga spróbowała zmienić niewygodną pozycję w brytfannie, ale nie było jak. Wokół niej zaczynało już bulgotać.

Nagle coś zakręciło Babę Jagę w nosie i mimo wytężonych wysiłków kichnęła, zachlapując sosem okienko. Drzwiczki zamknęły się ze szczęknięciem. "Gówniarz ma rację, - pomyślała Baba Jaga - za dużo pieprzu."

* * *

Wilk wydobył się z chaszczy i poprawił przekrzywione piórko na kapeluszu. Następnie jął otrzepywać się ze szpilek i kolców, jakie powbijały się mu w co wrażliwsze miejsca, ale po chwili przerwał.

Ścieżynką nadchodziła dwójka dzieci.

Dostrzegłszy wilka, panieneczka puściła rękę chłopca i podbiegła bliżej. Wilk powstrzymał tik nerwowy, opanowujący go zwykle na widok małych dziewczynek.

- Przepraszam pana, jestem Małgosia, a to mój brat, Jaś. Szukamy drogi do domu…

Jasiowi odbiło się jakoś tak nieprzyjemnie, aż echo poszło po chaszczach.

- Chyba zabłądziliśmy - ciągnęła Małgosia, rzuciwszy bratu pełne wyrzutu spojrzenie. - Czy mógłby nam pan powiedzieć, którędy do wioski plemienia Niam?Niam?


Janusz Mrzigód, Karpacz-Tychy, grudzień 1997

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Billboard z Moniką
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najmocniejsze cytaty – ​Gwiazda filmów dla dorosłych zdradziła, ile zarabiała za jedną scenę, kiedy była numerem jeden w branży
Przejdź do artykułu Bajka o Czerwonym Kapturku
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Lalka - opera mydlana z połowy XIX w.
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Nocna poezja Spacji-Tetjajera
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Między nami a kobietami IX
Przejdź do artykułu Dlaczego Łoś przekroczył ulice? Akt II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą