Mały zestawzabawnych historyjek z życia wziętych - po raz siódmy.
Wystawiłem niedawno na sprzedaż wersalkę. Wszystko opisałem i podałem, że jej transport można uzgodnić, wysyłając do mnie wiadomość. Odezwała się pewna pani:
P: Witam. Jestem zainteresowana zakupem wersalki i chciałabym uzgodnić jej wysyłkę. J: Witam. Zaraz sprawdzę koszt na stronie internetowej firmy kurierskiej i Pani napiszę.
Avatea pisze: Weekend spędziliśmy wspólnie z sąsiadami i stadem dzieci. I tak z rana przy kawusi wzięło mnie na wspominki. Jakiś czas temu „posegregowałam” sąsiadów przy okazji wizyty znajomego z wielkiego miasta. A było to tak, że kolega przyjechał i padło hasło grill i hamburgery…
Są tacy ludzie, którzy zawsze są na czas. Jesteś też ty, dla którego okrągła godzina wybija 15 minut później, a słowo "punktualność" odbierasz jak atak w twoją stronę. Taki się już urodziłeś, czy świat nie mógłby ci wybaczyć?
#1. Te pełne pogardy spojrzenia, które przeszywają cię gdy wchodzisz do pomieszczenia pełnego ludzi, którzy przyszli na czas...
Dlaczego jesteście już na mnie źli? Dopiero co przyszedłem!
#2. Próba zakradnięcia się do klasy bez przyciągnięcia uwagi nauczyciela zdaje się być "Mission Impossible".
Kto to wymyślił, żeby drzwi były obok tablicy?!
#3. Kiedy nauczyciel robił z ciebie przykład przed całą klasą za każdym razem, kiedy przyszedłeś lekko spóźniony...
#4. Wykładowcy, którzy zamykali drzwi zaraz po rozpoczęciu zajęć to twoja największa trauma ze studiów.
Uczucie wstydu wypala ci dziurę w sercu...
#5. Każdego dnia musisz wymyślać wymówkę, aby nikt nie zauważył, że jesteś po prostu strasznie niepunktualną osobą.
Dobrze, że koty mają po kilka żyć, wymówka o zdechłym zwierzaku jest prawie niewyczerpalna!
#6. Ludzie nie potrafią zrozumieć, dlaczego się tak spóźniasz.
"A może wcale nie chciałeś przychodzić?!"
#7. Kiedy ludzie mówią: "Skoro wiedziałeś, że masz być o 15:00, dlaczego nie wyszedłeś wcześniej?!"
Lepiej późno niż wcale, czyż nie?
#8. I kiedy już wyjdziesz wcześniej, by się nie spóźnić, nagle wydarza się coś absurdalnego, przez co się spóźniasz.
"NIE ŻARTUJĘ! TAK BYŁO!"
#9. Kiedy już przychodzisz spóźniony, ludzie pokazują palcem swoje nadgarstki jakby mieli tam zegarek albo coś...
Ach, jesteś mimem! Teraz rozumiem!
#10. Kiedy ludzie robią ci wykłady o twoim braku umiejętności rozporządzania czasem.
Wujkowie dobre rady: "Widzisz, ja lubię ustawić sobie dwa budziki i stawiam je jak najdalej od łóżka się tylko da"
#11. Kiedy idziesz na imprezę i ludzie nie rozumieją, że spóźnianie jest teraz w modzie i powinno być czymś zupełnie normalnym.
Skoro mówisz, że impreza zaczyna się o 19:00, to chyba normalne, że przychodzę dwie godziny później, kiedy już zacznie się rozkręcać? No heeelooooł!
#12. Kiedy nie ma prądu i twój zegarek w kuchence się resetuje, więc nie wiesz, która godzina, a zatem spóźnienie jest nieuchronne.
Technologia ssie.
#13. Kiedy docierasz na randkę cały spocony i zasapany...
- Spóźniłeś się 10 minut. - Naciągnąłem dla ciebie mięsień. Jeśli to nie jest prawdziwa miłość, to ja nie wiem czym ona może być.
#14. Kiedy ludzie nie przestają wysyłać ci SMS-ów o treści: "Hej, gdzie jesteś?!".
Cóż, na pewno nie na miejscu, więc...
#15. Kiedy ludzie piszą "Za ile będziesz"?
Będę, jak będę! Co się tak pieklisz?!
#16. Kiedy w kinie dla odmiany postanowią puścić film punktualnie.
Miałyście jedno zadanie, reklamy. JEDNO!
#17. Komunikacja miejska, która jest PUNKTUALNA.
Tramwaje spóźniają się prawie za każdym razem... Z wyjątkiem tych chwil, kiedy jesteś odrobinę za późno i widzisz jak już odjeżdża z przystanku.
#18. Kiedy już wydaje ci się, że dotrzesz na czas, pociąg/tramwaj/autobus staje bez żadnego powodu.
Dlaczego nie otworzycie drzwi?!
#19. Kiedy pociąg ekspresowy staje się wolniejszy od osobowego.
Wszechświat chce mi powiedzieć, że chyba potrzebuję samochodu...
#20. Kiedy nie przewidujesz horroru, jakim są godziny szczytu.
"To centrum, dojadę tam w 8 minut" - słynne słowa człowieka, który znów spędził kilka godzin w korku.
#21. Kiedy ludzie umawiają się z tobą "około" danej godziny, a potem mają pretensje, że nie przyszedłeś punktualnie.
Skoro umówiliśmy się OKOŁO ósmej, to chyba mogę spokojnie przyjść 15 minut później z jakiego powodu tylko żywnie mi się podoba?!
#22. Kiedy ludzie naprawdę wierzą, że będziesz za 5 minut.
Jest już za 19:55, a umówiliśmy się na 20:00... Tak, już zakładam buty - bez problemu tam dotrę z jednego końca miasta na drugi...
Ale brutalna prawda jest taka, że nie dotrzesz tam w pięć minut. Nigdy nie dochodzisz w pięć minut.
Głęboko w środku, gdzieś w sercu już wiesz, że jesteś tym, kim jesteś - osobą, która nigdy nie jest na czas.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą