Szukaj Pokaż menu

Pamiętaj, że Ty nie potrafisz latać!

9 194  
2   13  
Kliknij jeśli niedowidzisz ;)

Bez komentarza...

Za co kochamy Janka?

18 461  
10   12  
Czyli coś jeszcze o "Ich Czterech" i psie... Długie bardzo i nie jest to kawał killer ale jak ktoś zna serial to ma szanse na odkrycie pewnych nieznanych dotąd szczegółów... ;)
Gdyby ktoś zasnął przed telewizorem w roku, powiedzmy, 1970 (co nie było takie trudne) i obudził się dziś, nie uwierzyłby, co też się porobiło. W nowej "Encyklopedii Powszechnej" PWN wzmianki o czterech pancernych nie znajdziemy ani pod hasłem Gajos Janusz, ani Wilhelmi Roman, ani Gołas Wiesław. Serial jest wzmiankowany jedynie w biogramie Franciszka Pieczki (hasła Press Włodzimierz w ogóle, proszę sobie wyobrazić, nie ma). Na ślad czterech pancernych nie sposób trafić w "Kronice XX wieku" (gdzie zresztą trudno trafić na ślad wielu wydarzeń). Na bazarze za żadne pieniądze nie kupi się lusterka z załogą. Nie kupi się tez lusterka nawet z pojedyńczym członkiem. Nie ma już komiksów o przygodach pancernych, nikt nie wystawia musicalu Benedykta Konowalskiego. Czterej pancerni po prostu zniknęli. Zniknęli do tego stopnia, ze jako jedyny wytwór polskiej kultury masowej nie zostali zużyci w reklamie. Jest to niezwykle znaczące - reklama przetrawiła już Klossa, Brunnera, "Trylogie", a nawet Janosika. W latach sześćdziesiątych młody człowiek mógł w Polsce obejrzeć trzy kreskówki (w "Zwierzyńcu") i jeden odcinek filmu aktorskiego (w "Ekranie z Bratkiem”). Rocznie, przed debiutem kapitana Żbika, ukazywał się jeden komiks ("Tytus, Romek i A'Tomek”). Był jeszcze oczywiście Wyścig Pokoju, ale ten trwał tylko dwa tygodnie. Nikomu nie śniło się o NBA czy o nie przegranym przez naszych meczu piłki nożnej. W Polsce trwała dojmująca nuda. Nuda ta - cichy bohater socjalizmu - do tej pory nie została jeszcze przekonywająco opisana. A była to nuda potworna.

Krótki przepis jak popsuć konkurs radiowy

18 587  
8   19  
Pewna stacja radiowa w USA przeprowadzała konkurs na odkrycie słowa, którego nie ma w słowniku, ale wciąż może być użyte w zdaniu, tak że zdanie miałoby wciąż sens. Nagrodą była wycieczka na wyspy Bali.

DJ: "96 FM here, what's your name?"
Słuchacz: "Hi, my name's Dave."
DJ: "Dave, what's your word?"
Słuchacz: "Goan... spelt G-O-A-N pronounced 'go-an'."
DJ: "You are correct, Dave, 'goan' is not in the dictionary. Now, for a trip to Bali: What sentence can you use that word in that would make sense?"
Słuchacz: "Goan fuck yourself!"

DJ odciął w tym momencie połączenie i odbierał kolejne telefony, wszystkie bez sukcesu, aż za którymś razem...

DJ: "96 FM, what's your name?"
Słuchacz: Hi, me name's Jeff.
DJ: Jeff, what's your word?
Słuchacz: Smee, spelt S-M-E-E, pronounced 'smee'.
DJ: You are correct, Jeff, 'smee' is not in the dictionary. Now, for a trip to Bali: What sentence can you use that word in that would make sense?
Słuchacz: Smee again! Goan fuck yourself!
8
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Za co kochamy Janka?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Who is who
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu What Is S.P.A.M. an Abbreviation For?
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Sex Manual for Computer Experts
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Czterej Pancerni i pies - nowa wersja wkrótce w TVP1
Przejdź do artykułu Terms For Female Masturbation

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą