Każdy zapewne słyszał coś o więziennych tatuażach i ich symbolice, ale tylko w internecie można spotkać człowieka, który wie wszystko w tym temacie i postanowił się podzielić swoją wiedzą z niezorientowanymi internautami na pewnym forum:"Nie mogę już czytać tych wszystkich bzdur, które piszecie na temat więziennych tatuaży. Odbyłem 15-letni wyrok w Azkabanie, więzieniu o największym rygorze na świecie i ci co nie odsiadywali tam wyroku niech nawet nie ośmielają się wymawiać tego słowa. A teraz wy ciemne ludki, oświecę was swym doświadczeniem i opowiem co oznaczają poszczególne tatuaże:
Kropka na czole - facet nadmiernie poci się na czole. Pierwszy takie tatuaże robili sobie murzyńscy więźniowie w XIX by zapobiec nieprzyjemnym sytuacjom, powstałych podczas witania (murzyńskie przywitanie przypłynęło przez ocean do Polski i teraz je znam jako ,,przybij piątkę, masz w dziesiątkę" dziesiątka oznaczała czoło) wobec tego gdy taki murzyn dotknął spoconego czoła czuł się niezmiernie zdegustowany, z tego wynikła potrzeba naznaczenia tych którzy takowe syndromy nadpotliwości posiadali.
Łezka pod okiem - taki więzień płacze na filmach. Im więcej łez, tym bardziej uczuciowy jest taki człowiek. Jedna - płakał na Titanicu, dwie - Braveheart, trzy - Szkoła uczuć, cztery - ,,Miłość w Nowym Jorku", pięć - ,,Forrest Gump", sześć i więcej gdy popłakał się na finałowej scenie ,,Szalone dziwki 3"
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą