Gawarit Moskwa! XCIX
Peppone
·
19 stycznia 2009
45 309
257
1
Odcinek sponoruje producent nowego rosyjskiego serialu "Inspektor Putin": raz-dwa-trzy gaz stop.
Dziś, zgodnie z wymaganiami sponsora, zaczniemy na gazie:
Najwięcej zamieszania powodują kobiety. Przed samym wyjazdem na święta Luda powiedziała wyraźnie: Wowa - tylko nie zapomnij zakręcić gazu.
by Bullterier_K
- Jaka jest różnica między Gazpromem i somalijskimi piratami?
- I jedni i drudzy terroryzują ludzi. Z tą różnicą, że piraci są bardziej humanitarni. Przynajmniej trzymają swoich zakładników w cieple...
by cieciu
Tym razem przeniesiemy się w dziwny świat raperów i ich pokręcone pomysły na promocję swoich albumów. Sięgamy po rzeczy raczej starsze i raczej mniej znane. Klasyczny pomysł na sprzedaż albumu Sprytnego Tatuśka: wściekłość w oczach i złoto w zębach, agresja i bogactwo wyrażone jedną fotografią. Dzisiaj Daddy nie boi się kryzysu, zęby starczą na parę lat.
Gdyby wiedzieli, co czynią kiedy wymyślali tą okładkę... Jakiś czas później dwa pilotowane przez Arabów samoloty wbiły się w WTC.
Dzięki za poprawne info,
1GroszeK.
Każdy, w pewnym okresie życia, chce być tak twardy i szanowany jak gangsta raperzy, nie każdy jednak ma na tyle bogatych rodziców, którzy sfinansowaliby pomysł swojego rodzonego beztalencia. Jego rodziców stać było na to, by źródło wstydu było do dziś dostępne dla każdego, kto zajrzy do Amazonu.
Kochał bajki z Misiem Uszatkiem, a wystarczyła jedna wycieczka do ZOO do prawdziwych niedźwiedzi, po której bez wiedzy rodziców obejrzał i zakochał się w Ojcu Chrzestnym. Kiedy dziesięć lat później nagrał swoją płytę zrealizował swoje fantazje dziecięce i wyszło właśnie to. Totalny bling bling tylko ze zwierzętami, cygarami, koniaczkiem i truskawkami.
Naszym zdaniem jego sława, mimo wygrywania wszystkich konkursów na najgorszą okładkę, jest wciąż za mała. Dave wygląda jakby urwał się choinki z lat 80, a choć wyglada idiotyczne, to niech cię to nie zwiedzie. Jego misja była o wiele poważniejsza. Jego rap to była propaganda antynarkotykowa popierana przez prezydenta Ronalda Reagana.
Na pierwszy rzut wygląda jak okładka z przygód Reksia nocą i jeśli byś się zagapił i kupił to młodszemu bratu, to mogłoby się skończyć dramatycznie. Pomyśl, że zmieniłbyś o 100% jego myślenie o społecznie akceptorwanej roli kobiet, pistoletów i policji w życiu przeciętnego chłopca. Snoop Dogg tym albumem sprzedanym w 12 mln egzemplarzy oficjalnie otworzył erą gangsta rapu na świecie.
Nagość sprzedaje, bo ludzie są zdezorientowani gołym cycem i podejmują głupsze decyzje. Widoczny na okładce Luke jest trochę onieśmielony sytuacją, ale patrzy prosto w obiektyw bo wierzy, że ty zapragniesz kupić ten album, bo też tak jak on będziesz chciał się otaczać nagimi kobietami w kąpieli. Nie wie jednak, że wiesz już, że nieśmiałość w jego oczach zdradza fakt, że nie da rady więcej niż jednej z nich... i to przy sprzyjających wiatrach.
Ice-T wie z kolei, że jest zajebistym gościem i ma głeboko w dupie to co myślisz o nim i o całej sytuacji. Po prostu śpi po ostrej jeździe z okrywa się (żeby nie zmarznąć) białą blond seksbombą.
nadesłał Mak88
Jak osiągnąć sukces sprzedaży? Pojechać, bo bandzie - gołe tyłki mulatek w stringach, między ich nogami zepsuci moralnie* czarni bracia obwieszeni złotem. I o dziwo, tak to zadziałało w ich przypadku, skandlizująca płyta sprzedała się w ilości ponad 2 milionów sztuk.
*Jeden z nich, Brother Marquis, w 1998 roku stał się ponownie narodzonym chrześcijaninem i zaczął piętnować to wszystko co było ucieleśnieniem zła, a był to właśnie to wszystko co robili 2 Live Crew. Na szczęście w 2006 roku spotkał producentów, którzy go ponownie nawrócili na rap i znów nagrał płytę z wulgaryzmami.
Płyta, która wkurwiła ogromną ilość metali w USA. Tylko pomyśl ilu z nich nacięło się kupując tą płytę, tylko po to by zamiast ciężkich riffów i growlowania usłyszeć z drugiej strony rozgadanego białasa, który udaje czarnego brata i smęci o dupach, narkotykach i zabijaniu.
Gorący chłopcy są tak twardzi, że zamiast porannej kawki, dzień zaczynają od przydomowej wizyty w amatorskiej celi śmierci, by przed wyjściem na ulice nieco się ożywić i podgrzać na krzesłach elektrycznych.
Hasło "zróbmy coś oryginalnego, dzięki temu wypłyniemy" powtarzane bezmyślnie jako mantra doprowadza czasem do takich katastrof jak ta: Nie ma to jak biały klaun z pomalowaną twarzą wiszący w pidżamie na sznurze na tle starej fabryki w Detroit. WTF? Gdyby zastąpił fabrykę choćby drużyną siatkarek z pobliskiego liceum prawdopodobnie sprzedałby dwa razy więcej płyt.
W okładka z cyklu "w poszukiwaniu ostatecznej granicy rozumu". Czyż nie ma nic bardziej kręcącego niż zimna piwnica, w której w pięknej trumnie leży jeszcze ciepły ziom z gnatem w rękach. Martwy gansta, po prostu marketingowy strzał w stopę, nie licząc grona odbiorców, którzy kochają stypy.
Co się stało przed zrobieniem tej fotki? A więc mamy znów wściekłego czarnego brata z lekkim zezem, kaptur zawodnika z Ku Klux Klanu, mamy szubienicę i ogień... połącz fakty i okaże się, że prawdopodobnie członek KKK zwiał Rickowi, przed powieszeniem i podpalił mu buty... Agresja uzasadniona i jakże kontrastująca z dyskotekowym nickiem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą