HIGIENA
Odwiedzam czasem taki bar, którego raczej nie nazwałbym ekskluzywnym, jednak ma on klimat utrzymany w czasach PRL i charakteryzuje się tym, że wszędzie są gadżety i najróżniejsze tabliczki "z epoki" oraz inne, co sprawia, że lubię tam wstąpić.(„Towarzystwo d/s przeciwdziałania alkoholizmowi Praga Południe” mnie powaliło - oryginał, metalowa biało czerwona)Za barem „Zabrania się głupio gadać”, „Zakaz parkowania”, „Nie zastawiać”, „Prosimy o rozważne zakupy” itp.Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta:
– Czy ma pan mrożoną marchewkę?
– Mam.
– O, a peruki są?
– Są.
– Hm... A miedziane rondelki dostanę?
– Naturalnie.
– I to wszystko mogę kupić w aptece?
– Oczywiście. Poproszę o receptę...
by nieznam
* * * * *
Przed drzwiami szpitala stoi inteligentnie wyglądający facet, z wyciągniętą ręką i kartką: "Zbieram na operację. Pomocy!" Mija go jakaś matrona i zniesmaczona mówi:by Cieciu
* * * * *
Przychodzi facet do baru:
- Poproszę piwo bez soku.
- Jakiego soku??
- Może być bez malinowego.
...i wlali mu wszystkie pozostałe.
by canis_lupus
* * * * *
– Zupa, którą mi pan podał – awanturuje się gość – smakuje jak szampon brzozowy zmieszany z olejem silnikowym i zaprawiony spirytusem kamforowym!
– Mój Boże! – mówi z podziwem kelner. – Czego to pan w życiu nie pił...
by nieznam
* * * * *
Lublin.
XV wiek.
Po krużganku swojego pałacu niecierpliwie krąży książę. Oczekuje listu od ukochanej. Czeka już trzy dni i trzy noce. Nagle na horyzoncie zauważa pocztowego gołębia. Wyczerpany podróżą gołąb ląduje niedaleko księcia. Ten cały szczęśliwy chwyta list, który dostarczył gołąb, drżącymi z emocji dłońmi otwiera kopertę i czyta:
"Kuję miecze. Niedrogo!"
by oldbojek
* * * * *
Mimo, iż urodził się w katolickiej rodzinie, Czesiek zawsze chciał być Żydem. Gdy był już seniorem na studiach postanowił przyjąć nauki i przejść przez konwersję na Żyda. Studiował Judaizm cały semestr i w końcu był gotów zdać odpowiedni test, by dokonać konwersji na Żyda.
W umówiony dzień dotarł do posiadłości Rabbiego, gotów na test.
Rabbi przywitał go, lecz na wejściu oznajmił:
- Zanim zaczniemy, musisz dokonać opłaty. Konwersja kosztuje 5000$ i tyle musisz mi zapłacić.
- 5000$! - krzyknął Czesiek - to dużo pieniędzy! Mogę dać ci 500$!
- Gratuluję! Zdałeś - odpowiada Rabbi.
by nieznam
* * * * *
Prowadzą starego Żyda na Łubiankę:
- Czego wy mnie ciągniecie? Czego wy mnie tak traktujecie?
- Zamknij się, żydowska mordo i maszeruj!
- Posłuchajcie, jeżeli tak będziecie do wszystkich się zwracać, to nikt do was nie będzie przychodził.
by Peppone
* * * * *
Optymista na teście psychologicznym.
Psycholog: Umarł panu dziadek...
Optymista: A ja mam jeszcze drugiego dziadka!
Psycholog: ...i spóźnia się pan na pogrzeb.
Optymista: Siadam w samochód i cisnę gaz do dechy!
Psycholog: Nie, boi się pan prowadziś samochód.
Optymista: Wypijam butelkę wódki dla odwagi!
Psycholog: No właśnie! I tu pana, kompletnie pijanego zatrzymuje drogówka.
Optymista: Eee tam. Dogadam się!
Psycholog: Nie dogada się pan, to jest kobieta.
Optymista: To się z nią zapoznam i...
Psycholog: Ale ona jest strasznie brzydka!
Optymista: A ja kompletnie pijany!!!
by eM-Ski
* * * * *
BBC zdecydowało się puścić na antenie program zatytułowany:
"Dlaczego mężczyźni nie są seksistami". Będzie to program skierowany głównie do feministek oraz kobiet, które są sfrustrowane sposobem w jaki mężczyźni je postrzegają.
Po dłuższych naradach uzgodniono, że będzie on puszczany o 20:00.
Daje to kobietom wystarczająco czasu na zrobienie obiadu i pozmywanie po nim, zanim program się zacznie.
by nieznam
* * * * *
Obama: No i zobacz! Jednak wybrali mnie prezydentem!
Sekretarz stanu: Należało się panu, Panie Prezydencie!
Obama: Tyle pracy przede mną... Tyle pracy... Ale w sobotę sobie odpocznę...
Sekretarz stanu: Sobota to dla Pana, Panie Prezydencie dzień roboczy...
Obama: Hmmm... Ale niedziela?
Sekretarz stanu: Też dzień roboczy, Panie Prezydencie...
Obama: No cóż... Ale chociaż w święta sobie wypocznę!
Sekretarz Stanu: W święta też Pan musi pracować, Panie Prezydencie!
Obama: Dlaczego?
Sekretarz stanu: Murzynom nie przysługują żadne dni wolne od pracy, Panie Prezydencie...
by oldbojek
W tym miejscu czas na Wielopak weekendowy CLXXXIX, czyli to, co się działo 100 Wielopaczków temu:
- Halo, Leszek, gdzie jesteś?
- W więzieniu.
- Co się stało?!
- Nic, rodzice wyjechali i prosili, żebym z bratem posiedział.
by skaut
* * * * *
Mama z małą córeczką w pokoju, czyta jej bajkę na dobranoc. Nagle słychać odgłos otwieranych drzwi wejściowych do domu, jakiś łomot w przedpokoju, z chwili na chwilę coraz głośniejszy. Przestraszona córka pyta:
- Mamo, co to za hałasy
- Nic takiego, to tylko tata próbuje wnieść beczkę piwa na górę.
- A jak on ją tam wtoczy?
- W żołądku.
by thomsky999
* * * * *
Rozmowa dwóch policjantów po wizycie górników w Warszawie:
- Wiesz stary, wzruszyłem się... Pierwszy raz na manifestacji spotkało mnie coś dobrego z ich ręki...
- Cóż, jedno świeże jajko miało prawo się im zaplątać....
by pablo_zdw
Chciałbyś się jeszcze pośmiać? Tutaj znajdziesz 288 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego. Miłej zabawy! ;)
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |